Cieszymy się, kiedy sportowcy, których wspieramy, odnoszą sukcesy i świętują zwycięstwa. Tak jest w przypadku drużyny koszykarek rocznik 2008 z UKS Piątka, która w sezonie 2018/2019 wywalczyła tytuł Mistrza Wielkopolski. O minionym sezonie, planach oraz ważnej roli sportu w rozwoju dzieci z trenerem zwycięskiego zespołu, Joanną Zemską, rozmawiała Agnieszka Rybczak-Pawlicka – marketing manager z TASOMIX.
Agnieszka Rybczak-Pawlicka: W minionym sezonie drużyna koszykarek z UKS PIĄTKA odniosła liczne sukcesy. Które z nich Pani zdaniem są najważniejsze?
Joanna Zemska: Dla mnie jako trenera drużyny najważniejsze jest to, że należy do niej tak dużo dziewczyn i że bardzo chcą one trenować – to pozwala odnosić zwycięstwa. Natomiast największym wymiernym sukcesem jest tytuł Mistrza Wielkopolski oraz tytuł króla strzelców, który zdobyła Julia Wojtysiak w rozgrywkach Wielkopolskiego Związku Koszykówki.
ARP: Jakie cele stawia Pani przed drużyną na kolejny sezon?
JZ: Najważniejszym wyzwaniem jest to, aby dalej ogrywać dziewczyny i brać udziału w rozgrywkach organizowanych przez WZKOSZ i turniejach ogólnopolskich. Wszystko to służy trenowaniu, ale również przynosi dzieciom sporo zabawy i rozrywki. W przyszłym roku wraz z drużyną chłopców wybieramy się na międzynarodowy turniej do Wiednia, w którym będzie uczestniczyło około trzysta drużyn z różnych grup wiekowych. Basketball Wien to impreza znana w całej Europie, dlatego już nie możemy doczekać się tego wyjazdu.
ARP: Jak często odbywają się mecze, w których dziewczyny biorą udział?
JZ: Mecze odbywają się od października do maja prawie co tydzień, to znaczy co trzy tygodnie jest weekend przerwy.
ARP: Czy często koszykarki biorą udział w meczach w innych regionach Polski?
JZ: Staramy się, aby trzy-cztery razy do roku organizować wyjazdy na turnieje ogólnopolskie. Przykładowo ostatnio byliśmy w Działdowie, często odwiedzamy też Sosnowiec oraz Polkowice. Wybieramy różne lokalizacje, aby dodatkowo dostarczyć dzieciom trochę rozrywki, dać możliwość zwiedzenia innego miasta oraz poznania nowych osób.
ARP: Jak często dziewczyny trenują?
JZ: Większość dziewczyn uczęszcza do klas sportowych, a więc ma dziesięć godzin wuefu tygodniowo. Natomiast nasze treningi odbywają się dwa razy w tygodniu.
ARP: Dlaczego Pani zdaniem warto trenować koszykówkę?
JZ: Uważam, że warto trenować nie tylko koszykówkę, ale ogólnie uprawiać sport. Niekoniecznie musimy być zawodowcami. Sport uczy przede wszystkim organizacji, sumienności, tego, że dzięki ciężkiej pracy można odnieść sukces. Nawet jeśli ktoś nie ma warunków fizycznych, które oczywiście są pomocne – mam tu na myśli siłę, szybkość, wytrzymałość – pewne rzeczy można wytrenować poprzez pracę. Ponadto, sport uczy, aby się nie poddawać. Kiedy widać, że dziecko czymś się interesuje, to warto to rozwijać, ponieważ obecnie można zaobserwować deficyt zainteresowań wśród dzieci.
ARP: Dlaczego niektóre dzieci nie chcą trenować?
JZ: Ponieważ sport wymaga wytrwałości i cierpliwości, często efektów nie widać od razu. Trzeba pracować latami, niektóre dziewczyny od pierwszej klasy chodzą na treningi. Dopiero obecnie, kiedy są w piątej klasie, widzą pierwsze konkretne rezultaty swojej pracy. Oczywiście, warunki fizyczne mają bardzo dobre, ale sporo zawdzięczają również treningom. Niestety, najczęściej efekty nie przychodzą natychmiast, a więc sport wymaga konsekwencji i determinacji.
ARP: Czy trzeba mieć jakieś specjalne predyspozycje, aby odnosić sukcesy w koszykówce?
JZ: Siła i szybkość są konieczne, aby osiągać dobre wyniki. W koszykówce oraz innych sportach zespołowych ważna jest umiejętność współpracy z koleżanką czy kolegą na boisku, mimo że czasami niekoniecznie się lubią czy kumplują. Nie każdy to potrafi, a sport pozwala rozwijać tę umiejętność.
ARP: A dla Pani jako trenera co jest największym sukcesem?
JZ: Sukcesem jest to, że dziewczyny chcą trenować, przychodzą na treningi. Szczerze mówiąc, wynik sportowy na tym etapie rozwoju jest drugorzędny. Oczywiście, jeśli jest dobry, to zawsze cieszy, ponieważ poczucie odniesienia sukcesu w wypadku dzieci jest istotne. Ale najważniejsze jest dla mnie to, że dziewczyny są zaangażowane i że ufają, że to, co robimy, jest dla nich dobre, i że pracują nad tym. To mi daje ogromną satysfakcję i radość z pracy.
ARP: W takim razie życzę Pani oraz całej drużynie koszykarek powodów do radości i dumy oraz kolejnych sukcesów! Dziękuję za rozmowę.
Fot. Anna Pacyna / Tasomix.